Komunikat ws. nie przekazywania w styczniu kodu autoryzacji z eWUŚ

[mpi]

Zgadzam się, że nie masz wpływu na decyzje lekarza. Ale nie rozumiem jednego: jeśli każdemu mówiłaś co należy zrobić i Cię nie posłuchali to czemu teraz się tym przejmujesz i kombinujesz jak zrobić rzeczy niemożliwe?
Teraz powinnaś powiedzieć: "A nie mówiłam? Skoro Pan i tak był mądrzejszy to proszę teraz sobie samemu radzić".

Ja tam uprzedzałem wszystkich po kilka razy, że nie wolno przepuścić ani jednego pacjenta z żółtym lub czerwonym ewusiem (chyba że zbiorą oświadczenie). W AOS całe szczęście posłuchali ale w POZ mam po 50-60 nie sprawdzonych i bez oświadczeń i nie zastanawiam się nad tym - po prostu usuwam. Skoro nie posłuchali to ich strata.

[Monia]

Prawda jest taka ,że gdyby nie to forum,to też nie wiedziałabym nic o ewuś,informacje o wszelkich wymaganych zmianach są na stronie nfz tak zdawkowe,niejasne,nieoczywiste,ze szkoda słów,za mnie na dodatek nie myśli żaden informatyk,sama muszę pilnować swoich spraw,bo sama robię rozliczenia swojego gabinetu i wkurza mnie czasami niewrasobliwość niektórych lekarzy i dziwi cierpliwośc informatyków,którzy ich rozliczają.

[Kasia]

Dlaczego ja się przejmuję? Dlatego, że to ja będę musiała wszystko wyprostować, bo lekarze chcą tylko otrzymać "swoje" pieniądze.
Ja będę musiała pokazać palcem w każdym przypadku co będą musieli poprawić i tu mi skóra cierpnie, bo ileż można mówić na ten sam temat. W szpitalu w naszym mieście dyrektor powiedział pracownikom rozliczającym "no cóż musicie lekarzom wybaczyć".
Taki jest właśnie stosunek do tych spraw.  Ja sama sobie tego nie powiem, ale konsekwencje ponoszę.

PS. W POZ to tylko najczęściej "strata" moralna - większość porad i tak mieści się w stawce kapitacyjnej (jak na razie ) więc tylko w sprawozdawczości będzie porad mniej niż faktycznie wykonano. 

[mpi]

Nie do końca w POZ to "strata moralna". Są porady w związku z leczeniem cukrzycy, porady z przeziębieniami które to wpływają na stawkę kapitacyjną. Oprócz błędów związanych z brakiem ewusia są jeszcze inne - comiesięczne np. inny dzień pracy lekarza (zamiany, zastępstwa itd o których nie raczono mi powiedzieć żeby zrobił zgłoszenie zmian) pomylone gabinety z lekarzami, złe kody icd10 przy poradach w związku z leczeniem cukrzycy itd.
Ja tego nie poprawiam. Skoro ktoś to olewa to dlaczego ja mam się przejmować. Informuję tylko że jak co miesiąc są błędy na co widzę wzruszenie ramion.

Natomiast co do Ciebie... za dużo wzięłaś na siebie. Zacznij zrzucać część obowiązków na swoich klientów. Wyrzuć sobie do excela listę odrzuconych usług tak żeby były dane pacjenta i data świadczenia i każ wedug tej listy pozbierać oświadczenia. Dostaną trochę roboty to się nauczą. Nie wiem kto wprowadza usługi, jeśli Ty to pewnie będziesz musiała dopisać te oświadczenia, jeśli oni to pokaż jak wprowadzić z 5 oświadczeń a resztę sami niech robią. I tylko wtedy rozlicz te usługi.

Jak zaczniesz kombinować np. z fikcyjnymi dokumentami jak to niektórzy robią to oczywiście zdobędziesz kasę dla swoich klientów ale w razie kontroli zobaczysz jakie będą mieli do Ciebie pretensje. Nawet jak im to teraz powiesz że tak robisz to i tak nie zrozumieją i w razie nałożenia na nich kar Ty będziesz winna.

Ja miałem jednych takich co im nie szło nic wytłumaczyć. Przepisy swoje a oni swoje. I zrezygnowali z moich usług bo się czepiałem że nic nie jest zgodne z przepisami i nie chciałem się na to godzić. Ja nie ubolewam z tego powodu.

[Kasia]

Z racji posiadanego "papierka" nie uznaję fikcyjnych dokumentów.
Ale dziękuję jeszcze raz Tobie MPI oraz pozostałym. Myślę, że przyda się ta wymiana zdań tym, którzy mają problemy z rozliczaniem i staną się bardziej wymagający. Ja także. 
Pozdrawiam

[gringo]

ciach
Ja miałem jednych takich co im nie szło nic wytłumaczyć. Przepisy swoje a oni swoje. I zrezygnowali z moich usług bo się czepiałem że nic nie jest zgodne z przepisami i nie chciałem się na to godzić. Ja nie ubolewam z tego powodu.

Oj też miałem takiego asa, jak im przygotowałem listę błędów z opisem i wyjaśnieniem, to dostałem opr. że im wyrzygałem setki błędów. Pisałem po kilka razy co miesiąc, jakie kody mają wprowadzać a oni dalej to samo. Dałem sobie z nimi spokój, nie ma sensu. Niektórzy są nieformowalni