Np. Advocate (tylko nie ten jajeczny. Kot pewnie byłby szczęśliwy, ale chyba nie o to biega :-). Będzie też na kleszcze, a jest już ich sporo. Można też zastosować Advantage, Fiprex, albo inne zamienniki. Ogólnie zależy, czy chcemy uchronić też od kleszczy (będzie drożej), czy tylko od pcheł (pewnie preparaty tańsze, nie sprawdzałem, bo nasze pcheł nie mają i raczej na kleszcze zapobiegamy).
Jeśli mamy więcej kotów opłaca się wersję dla psów (to to samo, tylko w większych tubkach i jednostkowo wychodzi taniej).
Ogólnie kota raczej w szamponie antypchelny (czy jak to się tam odmienia) nie wykąpiemy, a nawet jeśli, to i tak ten preparat zliże. Dlatego zakraplamy na szyi tam się kot nie wyliże, preparat do krwi się dostanie i wszelkie dziadostwo wymrze.
Pisze to doświadczony właściciel sześciu wychodzących na ogródek i okoliczne pola sierściuchów :-)