według mnie płacić informatykowi to strata kasy

[Manioo SE]

nie ma sensu ciągnąć tego wątku,
przecież każdy Kali to wiedzieć 

[Jarasz]

No i jednym "niewinnym" stwierdzeniem olszam podirytował wiele osób. I nawet nie podziękował za odpowiedź...

[Paweł]

Zadał pytanie na, które odpowiedź jest prosta: obecnie nigdzie
Ja to wiem od razu, on sobie musiał troche poszukać.
To taka odpowiedź gratis. Nie musiałm klikać, więc się nie napracowałem.
I do tego nie jestem informatykiem, więc jesten poniżej poziomu pana, który właśnie dyma z łopatą i odśnieża przystanej tramwajowy. On się przynajmniej spoci i efekty jego pracy widać

[Kasia]

W sumie - uważam, że dobrze się stało, że ten Pan ujawnił się ze swoimi poglądami. Z tym się trzeba oswoić, bo tak niestety rozumuje większość lekarzy porównując nawet nie wiedzę a wykształcenie. Jednak powiem, że także informatycy przyczyniają się do pojawienia się takich opinii - u mnie często słyszałam, że praca w programie użytkowym to dla informatyka ujma - co innego konfiguracja, sieci, programowanie. 
A za co płacić? to kwestia wyboru co ważniejsze - własny czas, wysiłek i zszargane nerwy   ( niestety z braku wiedzy) czy pieniądze. To dotyczy każdego zakresu usług.

[Paweł]

Nie zapominajmy, że informatyk (choć może bardziej osoba zajmująca sie rozliczeniami) to osoba znająca się na wszystkim co ma coś wspólnego z komputerem. Zna się na: każdym sprzęcie, który podłączony jest do prądu, sieci, konfiguracji, programowaniu, czytnikach, obsłudze każdego programu, nie wspominając już o pisaniu pism z informacją, że zmieniła się nazwa spółki
Ale nie powiem, znam lekarzy, którzy sami proponują, że od stycznia (co roku) będą płącić więcej a za każdą pierdołę zrobioną dla nich (wniosek do ewuś + wydrukowanie i wniesienie po schodach na 2 piętro) wyciągają portfel. Jak wszędzie, są ludzie i ludzie.

[Tomek R]

Nie zapominajmy, że informatyk (choć może bardziej osoba zajmująca sie rozliczeniami) to osoba znająca się na wszystkim co ma coś wspólnego z komputerem. Zna się na: każdym sprzęcie, który podłączony jest do prądu, sieci, konfiguracji, programowaniu, czytnikach, obsłudze każdego programu, nie wspominając już o pisaniu pism z informacją, że zmieniła się nazwa spółki

Dokładnie. Nic dodać, nic ująć.

Ale nie powiem, znam lekarzy, którzy sami proponują, że od stycznia (co roku) będą płącić więcej a za każdą pierdołę zrobioną dla nich (wniosek do ewuś + wydrukowanie i wniesienie po schodach na 2 piętro) wyciągają portfel. Jak wszędzie, są ludzie i ludzie.

Niestety takich lekarzy jest zdecydowanie mniej