przychodzi baba do lekarza poz

[spoon667]

nie wiedzialem jak nazwac temat ale chodzi mi o to
czy ktos za kogos moze przyjsc do lekarza rodzinnego jak tamten (ktos z rodziny np)  np lezy w szpitalu
mam taki przypadek w ksiazce poz jest jak wół wpisne imie nazwisko pesel, a na szoi wyskakuje blad ze to w czasie hospitalizacji u innego swiadczeniodawcy - i to jest prawda

wyglada na to ze ktos przyszedl nie wiem z rodziny,  zeby lekarz wypisal mu recepte czy cos, czy lekarz ma do tego prawo?

[Paweł]

Wypisując receptę lekarz ma obowiązek wpisać to w kartę ale wykazać takiej wizyty nie może. Niestety od ch*ja jest takich, którzy wpisują normalnie wizytę i później jest problem.

[Norbert]

...... i później jest problem.
[/quote]
A czy leków w takim przypadku nie powinien zabezpieczyć szpital?
Utarło się, że rodzinie każe sie zap----lać do POZ po leki dla pacjenta hospitalizowanego.

[Paweł]

Teoretycznie powinien, ale czy szpital zapewni mi np. Lantus jak będę leżał? Nie sądzę.

Ale co ma wspólnego dymanie przez rodzinę po leki z wpisaniem wizyty, której nie ma? Mam rozumieć, że lekarz zbadał żonę pacjenta i wypisał mu leki, dlatego wpisał sobie wizytę?

Mało tego pacjent leżąc w szpitalu czasami chodzi też do dentysty albo i do specjalisty też śmiga.

[spoon667]

o wlasnie o takie przypadki mi chodzilo, i tez uwazam ze szpital powinien zapewnic leki a nie rodzina ma dymac do poz, ide zjeb*c lekarza w poz

[MichalP]

o wlasnie o takie przypadki mi chodzilo, i tez uwazam ze szpital powinien zapewnic leki a nie rodzina ma dymac do poz, ide zjeb*c lekarza w poz

Nie lekarza je.... tylko chory system - u mnie w AOS-ach pacjent się cieszy bo do dwóch specjalistów udało się mu dostać w jeden dzień - tylko ja będę musiał potem jedną wizytę wywalić - dojdzie do tego że będę sprawdzał w poradni czy czasami się na ten dzień już nie rejestrował gdzie indziej i będzie wywalany z kolejki.

[Paweł]

Lepiej jak uda mu się dostać do specjalisty w przychodni po drugiej stronie ulicy to nawet nie będziesz wiedział.

[Seler]

Teoretycznie powinien, ale czy szpital zapewni mi np. Lantus jak będę leżał? Nie sądzę.

Ale co ma wspólnego dymanie przez rodzinę po leki z wpisaniem wizyty, której nie ma? Mam rozumieć, że lekarz zbadał żonę pacjenta i wypisał mu leki, dlatego wpisał sobie wizytę?

Mało tego pacjent leżąc w szpitalu czasami chodzi też do dentysty albo i do specjalisty też śmiga.

Ja u siebie w przychodni na tablicy mądrości ludowych ma taki tekscior:

Wykonanie badań do operacji jest obowiązkiem szpitala
Zgodnie z komunikatem Narodowego Funduszu Zdrowia:  "Świadczeniodawca kwalifikujący pacjenta do hospitalizacji nie może obligować świadczeniobiorcy lub lekarza kierującego do wykonania panelu badań niezbędnych w jego opinii do podjęcia decyzji o hospitalizacji, bądź koniecznych w związku z planowanym zabiegiem operacyjnym." Odsyłanie pacjenta do lekarza rodzinnego w celu wykonania badań jest niezgodne z prawem (działania niezgodne z  11 paragrafem  Ogólnych Warunków Umów O Udzielanie Świadczeń Opieki Zdrowotnej, stanowiących załącznik do rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 6 października 2005r.  Dz. U. nr 197, poz. 1643).

U mnie lekarze już to wiedzą i generalnie nie ma przebacz, jak pacjent jest w szpitalu to go szpital leczy! Jak się będzie pozwalać na "powszechnie przyjęte praktyki" to za jakiś czas, rodzina będzie musiała przynosić wungiel na opał.

[Paweł]

U mnie lekarze już to wiedzą i generalnie nie ma przebacz, jak pacjent jest w szpitalu to go szpital leczy! Jak się będzie pozwalać na "powszechnie przyjęte praktyki" to za jakiś czas, rodzina będzie musiała przynosić wungiel na opał.

Szczerze powiem, że nie widzi mi się leczenie lekami jakie mają na stanie w szpitalu. Może większość pacjentów dostanie to co bierze na codzień. Osobiście wolę swoje.