Rada kolegi żeby pytać NFZ i MZ ma sens pod warunkiem, że odpowiedzą.
Moje doświadczenie jest takie że albo nie odpowiadają, albo odpowiadają w kompletnie niejasny sposob
Strach o cokolwiek zapytać bo wtedy zawsze pada sakramentalne pytanie "a jak to do tej pory robiliście?".
Faktycznie, lepiej nie dociekać prawdy tylko zawsze robić tak aby mieć wytłumaczenie, czemu tak a nie inaczej się robiło, bo interpretacja przepisów może być rożna przez 2 osoby,
Generalnie w świetle prawa jeśli coś nie jest zabronione to jest dozwolone.
W przepisach NFZ jest ogólnie napisane ze nie można rozliczać pojedynczych badań tylko pakiet zleconych. Byłoby to uczciwe jeśli oczywiście można byłoby łączyć poszczególne badania, sumować całość a przecież tego się nie da, wycenia się wizytę na podstawie tej najwyższej.
Same osoby pracujące w NFZ twierdzą ze to nieuczciwe, bo faktycznie do operacji trzeba zrobić wiele badań a je wykonuje się wtedy prawie za darmo.
Takie dzielenie na kilka jednego pobrania jest na pewno karalne, ale jeśli sa rożne badania RTG USG czy bad lab, to wydaje mi sie ze można je oddzielnie wpisywać, zwłaszcza ze na pojedynczej wizycie zjawia sie pacjent, albo tez jest teleporada i jest on informowany o stanie zdrowia, omawiane wyniki, dalsze zalecenia itp...bo może sie okazać ze nie ma sensu robic dalszych badań.
Trochę mało logiczne jest aby taki kontakt był codzienny i wpisywany do rozliczeń, ale tez przepisy tego nie zabraniają, ale już wpisywanie w pewnych różnicach czasu jest chyba mozliwe i rozsądne.
Przecież mimo ze pacjent ma zlecone kilka badań, to czasami jest to rozłożone w czasie nawet półrocznym bo na wszystko mamy limity i nie zawsze daje sie wykonać wszystkiego na bieżąco, dlatego rozliczanie pojedynczego badania ma wtedy sens bo jest kontrolowany obecny stan zdrowia pacjenta, ocena badania przez lekarza i dalsze zalecenia profilaktyczne.
Pozatym nie wierze aby jakaś przychodnia/szpital czekała kilka miesiecy na zapłatę za juz wykonane badania bo czasami i na wizytę kontrolną czeka sie dlugi czas...
Moze sie okazać ze pacjent "zejdzie już z tego świata", bo wizytę będzie miał w przyszłym roku a badania obecnie, a kontraktu na następny rok nie będzie i kto wtedy za to zapłaci jak rozliczymy zaległości?
Oczywiście można robić badania na bieżąco, ale to nie takie proste i wykonalne.
Ogólnie pomysł jest prosty, szybkie wykonanie wszystkich badań i szybka ocena przez lekarza a także oparcie sposobu rozliczenia o sumowanie wszystkich świadczeń i wtedy naprawdę Bedzie to nieskomplikowane.
A jak jest to kazdy z nas widzi, faktycznie udawanie ze sie leczy albo ze cos sie robi.
Medycyna idzie do przodu, koszyk świadczeń może i powinien byc rozszerzony z aktualna wiedza lekarską a zaplata za świadczenia nie, bo ciągle brakuje limitów i pieniędzy.
Moze ludziom i rzad powinni uświadamiać, ze nie wszystko będzie za darmo i koszty leczenia rosną, ale jak na razie każdy kręci jak może i jak widać jest jak jest i chyba prędko to sie nie zmieni.
Pozdrawiam