Rozliczenia badań laboratoryjnych w AOS

[Automaniak]

Podpowiedzcie, jak radzicie sobie z sytuacją, gdzie lekarz na wizycie zleca Pacjentowi przykładowo 9 różnych badań laboratoryjnych z listy W1, a następnie rozlicza je na trzech kolejnych wizytach po 3 badania na każdej. Czy takie rozwiązanie jest akceptowalne?

Czy istnieje możliwość zlecenia analizy moczu jako jednego badania, a rozliczania jako dwa odrębne: analiza moczu oraz białko w moczu?

Będę wdzięczny za Waszą pomoc:)

[jm89]

Cześć,

Właśnie dziś brałam udział w szkoleniu i dowiedziałam się że tak nie wolno robić o zgrozo ! Od lat tak praktykujemy. Najlepsze jest to, iż nie znam podstawy prawnej czy zarządzenia NFZ które zabranialoby rozliczania w ten sposób. Badania zostały wykonane więc o co chodzi

[karolweksler]

a kto prowadził to szkolenie?

[Paweł]

A ten pacjent to na tych kolejnych wizytach się zjawia czy to takie "porady" dzień po dniu?

[jm89]

Firma zajmująca się rozliczeniami z NFZ. Porady może nie dzień po dniu ale np. badania przed operacją, lekarz rozlicza na dwóch wizytach w odstępach czasowych. Pomoc nawet nie można ich rozliczyć już po operacji tylko można realizować wizyty W01. Nawet jeżeli na wizytach po operacji wykonywane jest RTG kontrole ? Co Wy na to?

[karolweksler]

Co Wy na to?

Im mniej patologii i kombinatorstwa - tym lepiej.
A poza tym każdy wierzy w co chce. Ty uwierzyłeś dla gościa z firmy od rozliczeń z NFZ, który nie bierze jakiejkolwiek odpowiedzialności za to co mówi. Jakbym ja miał takie przypadki to zapytałbym MZ i NFZ jakie jest ich zdanie w tej sprawie zanim podjąłbym jakiekolwiek działania.

[zukes]

Rada kolegi żeby pytać NFZ i MZ ma sens pod warunkiem, że odpowiedzą.
Moje doświadczenie jest takie że albo nie odpowiadają, albo odpowiadają w kompletnie niejasny sposob, albo czekają az temat się zdeaktualizuje i wówczas odpowiadają wiedząc że i tak musiałeś zrobić coś wcześniej.

Co do zarzutów o kombinatorstwo. Cały ten system ochrony zdrowia do kombinatorstwo jak wydoić świadczeniodawców. Dla mnie jest nie pojęte dlaczego wymaga się ode mnie najwyższego możliwego standardu wykonania usługi wyceniając ją na poziomie otwarcia drzwi w taksówce. Układ byłby uczciwy gdyby NFZ najpierw płacił a potem podważął fakt że wykonano o jedno RTG za dużo. Najlepiej przed sądem.

Ale mamy kraj gdzie jedni udają, że płacą, a drudzy udają, że działają według norm tych, którzy płacą.

[Paweł]

Rada kolegi żeby pytać NFZ i MZ ma sens pod warunkiem, że odpowiedzą.
Moje doświadczenie jest takie że albo nie odpowiadają, albo odpowiadają w kompletnie niejasny sposob

Strach o cokolwiek zapytać bo wtedy zawsze pada sakramentalne pytanie "a jak to do tej pory robiliście?".

[mlutek]

Rada kolegi żeby pytać NFZ i MZ ma sens pod warunkiem, że odpowiedzą.
Moje doświadczenie jest takie że albo nie odpowiadają, albo odpowiadają w kompletnie niejasny sposob

Strach o cokolwiek zapytać bo wtedy zawsze pada sakramentalne pytanie "a jak to do tej pory robiliście?".

Faktycznie, lepiej nie dociekać prawdy tylko zawsze robić tak aby mieć wytłumaczenie, czemu tak a nie inaczej się robiło, bo interpretacja przepisów może być rożna przez 2 osoby,
Generalnie w świetle prawa jeśli coś nie jest zabronione to jest dozwolone.
W przepisach NFZ jest ogólnie napisane ze nie można rozliczać pojedynczych badań tylko pakiet zleconych. Byłoby to uczciwe jeśli oczywiście można byłoby łączyć poszczególne badania, sumować całość a przecież tego się nie da, wycenia się wizytę na podstawie tej najwyższej.
Same osoby pracujące w NFZ twierdzą ze to nieuczciwe, bo faktycznie do operacji trzeba zrobić wiele badań a je wykonuje się wtedy prawie za darmo.
Takie dzielenie na kilka jednego pobrania jest na pewno karalne, ale jeśli sa rożne badania RTG USG czy bad lab, to wydaje mi sie ze można je oddzielnie wpisywać, zwłaszcza ze na pojedynczej wizycie zjawia sie pacjent, albo tez jest teleporada i jest on informowany o stanie zdrowia, omawiane wyniki, dalsze zalecenia itp...bo może sie okazać ze nie ma sensu robic dalszych badań.
Trochę mało logiczne jest aby taki kontakt był codzienny i wpisywany do rozliczeń, ale tez przepisy tego nie zabraniają, ale już wpisywanie w pewnych różnicach czasu jest chyba mozliwe i rozsądne.
Przecież mimo ze pacjent ma zlecone kilka badań, to czasami jest to rozłożone w czasie nawet półrocznym bo na wszystko mamy limity i nie zawsze daje sie wykonać wszystkiego na bieżąco, dlatego rozliczanie pojedynczego badania ma wtedy sens bo jest kontrolowany obecny stan zdrowia pacjenta, ocena badania przez lekarza i dalsze zalecenia profilaktyczne.
Pozatym nie wierze aby jakaś przychodnia/szpital czekała kilka miesiecy na zapłatę za juz wykonane badania bo czasami i na wizytę kontrolną czeka sie dlugi czas...
Moze sie okazać ze pacjent "zejdzie już z tego świata", bo wizytę będzie miał w przyszłym roku a badania obecnie, a kontraktu na następny rok nie będzie i kto wtedy za to zapłaci jak rozliczymy zaległości?
Oczywiście można robić badania na bieżąco, ale to nie takie proste i wykonalne.
Ogólnie pomysł jest prosty, szybkie wykonanie wszystkich badań i szybka ocena przez lekarza a także oparcie sposobu rozliczenia o sumowanie wszystkich świadczeń i wtedy naprawdę Bedzie to nieskomplikowane.
A jak jest to kazdy z nas widzi, faktycznie udawanie ze sie leczy albo ze cos sie robi.
Medycyna idzie do przodu, koszyk świadczeń może i powinien byc rozszerzony z aktualna wiedza lekarską a zaplata za świadczenia nie, bo ciągle brakuje limitów i pieniędzy.
Moze ludziom i rzad powinni  uświadamiać, ze nie wszystko będzie za darmo i koszty leczenia rosną, ale jak na razie każdy kręci jak może i jak widać jest jak jest i chyba prędko to sie nie zmieni.
Pozdrawiam

[Paweł]

Medycyna idzie do przodu, koszyk świadczeń może i powinien byc rozszerzony z aktualna wiedza lekarską a zaplata za świadczenia nie, bo ciągle brakuje limitów i pieniędzy.

Najlepszym przykładem jest Da Vinci, którego używanie jest zupełnie nieopłacalne.

[mlutek]

Medycyna idzie do przodu, koszyk świadczeń może i powinien byc rozszerzony z aktualna wiedza lekarską a zaplata za świadczenia nie, bo ciągle brakuje limitów i pieniędzy.

Najlepszym przykładem jest Da Vinci, którego używanie jest zupełnie nieopłacalne.

Hej Pawle tak z ciekawości  znasz jakieś szczegóły na ten temat?...
W koszyku chyba tego nie ma, albo jest nisko wyceniony, bo słyszałem ze ktoś miał operacje tylko nie wiem na NFZ czy prywatnie, bo ofert prywatnych jest coraz więcej.
W sumie trochę to mało logiczne, przecież sumując czas i dochodzenie pacjenta do zdrowia może się okazać ze cos droższe jest mimo tego bardziej ekonomiczne.
Jest szansa ze cena zabiegów i używanie aparatu spadnie?  i czy wynika ona z faktycznego zaawansowania czy tez malej ilości i braku konkurencji i z czasem spadnie? oczywiście mam na myśli  okres kilkuletni a nie kilkunastoletni.
Ja mogę tylko dodać ze np limity do protez i sprzętu nieco sie zmieniły, a dodatkowo np dla mlodych i aktywnych zawodowo mozna otrzymać pomoc z Aktywnego samorządu,
Skoro społeczeństwo sie starzeje to przecież będzie coraz trudniej z leczeniem, nowoczesność tylko moze nam pomóc tylko jak na razie nie ma nam kto tego uświadamiać