Wypowiem się ogólnie, niekoniecznie w kontekście tej poradni, bo nie mam z takową styku.
1. Jak jeszcze był obowiązek prowadzenia kolejki w pielęgniarskiej opiece długoterminowej, to był podobny dylemat - pacjent zwalniał miejsce w większości przypadków jak zmarł, czego nie można raczej przewidzieć. Dwie przychodnie mocno "walczyły" z podkarpackim NFZ, żeby dostać wytyczne co do terminu jaki mają podawać - nie pamiętam czy takową dostały (nie podejrzewam, ale mogły usłyszeć jakieś sugestie), ale zawsze wykazywały ostatni dzień obowiązywania danej umowy - terminy im bliżej końca umowy były coraz bliższe, później, jak dostawali nową umowę, przesuwały się dalej. Najważniejsze - nikt się do tego nigdy nie przyczepił, bo strona NFZ dobrze wiedziała o co chodzi.
Moim zdaniem - w tym przypadku trzeba wpisać pacjenta (bo jest obowiązek) gdzieś w przyszłość, przesuwać go w razie nadejścia tej daty i umieć się z tego wytłumaczyć w razie kontroli. Nie podejrzewam, że gdziekolwiek są na tę okoliczność jakieś wytyczne. Jeśli jest ktoś w stanie określić, że terapia któregoś pacjenta mniej więcej może się skończyć w danej dacie (nie mówię, że kogoś da się wyleczyć), to bym pisał ta datę.
2. Moja interpretacja - pacjent zrezygnował, pacjentowi oferujemy możliwość udzielenia usługi w najbliższym możliwym terminie - traktujemy go jako nowego pacjenta. Ogólnie, nie wiem jakie pacjent ma szanse dowieść jakiekolwiek zawieszenie, ale jakby miał to fajnie na taką okoliczność byłoby brać od pacjenta jakiegoś kwita w momencie rezygnacji stwierdzającego ten fakt (niekoniecznie ktokolwiek będzie takie coś chciał podpisać, ale wtedy sprawa byłaby czysta).