Nie miejcie tego aptekom za złe (pomijam podejście przy telefonach), bo dla apteki każda zakwestionowana recepta z ich winy przekłada się na brak refundacji. Przepisy są takie, że jak lekarz wystawi leka na EANie spoza listy refundowanej (nieważne, że nazwa dawka opakowanie się zgadza), to apteka wydać może takowy na 100% tylko, bo EAN się nie zgadza z listą (eKomunikatem eRecepty EAN jest przekazywany). Jakby była opisówka na pewno spokojnie daliby radę z większym pewnie komfortem pacjenta, bo na pewno dostałby lek refundowany. Ktoś jednak w MZ pewnie pomyślał, że zawsze taką idąc ścieżką można zaoszczędzić albo jakąś karę dać lekarzowi, więc tak to wygląda jak wygląda.