U nas lekarze i pielęgniarki są z "łapanek".
Jak się im nie podoba, po prostu odchodzą.
NFZ kiedyś chciał na nas wymusić grożąc odebraniem kontraktu. Powiedzieliśmy trudno, lekarze nie kafelkarze, nie wystarczy przyuczyć w 2 miesiące.
Odbierzecie kontrakt, naturalnie zostanie zamknięta przychodnia.
I... zostawili nas w spokoju. Bo nie byłoby nic. I tak balansujemy na krawędzi rentowności od kilku lat
Prawda jest taka, że na prowincji punkty powinny byc wyceniane wyżej aby doktorom opłacało się tu przyjeżdżać. Jest dokładnie odwrotnie
. Albo trzeba zrezygnować z modelu w każdej wsi jest specjalista. To zadziwiające jak w MZ i NFZ tego nie kumają. A może kumają ale nic nie robią